Dzień zaczął się bardzo pracowicie. Po śniadaniu robiliśmy ciasteczka.
Dzielni wykrawaliśmy ciasteczka foremkami.
Pani Kasia pomagała nam wałkować ciasto i układać ciastka na blaszce, żeby jak najwięcej ciastek się zmieściło.
Ozdabialiśmy ciasteczka na blaszkach.
Wszyscy uwijaliśmy się, na samą myśl o tych pysznych ciasteczkach na podwieczorek, wstępowały w nas nowe siły.
Po ciasteczkowych zmaganiach rozpoczęliśmy tance wyginańce.
Było na prawdę przytulaśnie.
Jak już się poruszaliśmy i poskakaliśmy, wróciliśmy pod wiatę żeby polepić z gliny.
W pracy z gliną mamy dużą wprawę i choć mieliśmy dwuletnią przerwę, to wcale tego nie widać!