Na ten wyjazd czekaliśmy od początku roku i kiedy wreszcie nadszedł jego czas pojawiliśmy się z walizkami przed szkołą – zwarci i gotowi. Jechaliśmy do ośrodka, w którym już byliśmy, sprawdziliśmy i jest to miejsce, które nam się podoba, bo atrakcji tam mamy co niemiara. Przed dziewiątą odjechał nasz bus do Lidzbarka (Welskiego) do Ośrodka Halo Mazury. A o 13 byliśmy już na miejscu . Zjedliśmy dobry obiad i zaczęliśmy nasz aktywny wypoczynek, z którego słynie to miejsce. Zaczęliśmy od…
…nie, nie szykowaliśmy się do kuchni, ani do fryzjera, tylko żeby założyć kask na jazdę kładem i na segway’u – dostaliśmy ochraniacz na włosy.
No i jak? Czy jest nam w nich do twarzy?
W zeszłym roku towarzyszył nam jeden chłopak, a w tym dwie dziewczyny!!!
To pojechali… Iga i Kamil,
Oliwia i Amelka,
Kuba i Staś,
… no i Maks. Trasa ta sama , ale sprzęt inny! I dużo frajdy na czterech kółkach.
Jako gladiatorzy spróbowaliśmy swoich sił okładając się dmuchanymi wałkami.
Walki były zażarte i Pani Beata- patrząc na nas- zastanawiała się, jakie rachunki wyrównujemy między sobą?!
Jak widać większość z nas korzystała z walk na materacach, a tylko niektórzy odważyli się walczyć na słupku.
Zabawy zespołowe – budowanie i wyjmowanie miękkich klocków z wieży też nam się podobało.
No i nasza Mega Jenga- runęła!
Z mniej ekscytujących zabaw wymieniłabym skoki w workach.
Mina Maksa mówi sama za siebie.
Z zabaw integracyjnych było też stanie na skrzyneczkach.
Graliśmy też w cymbergaja
Tańczyliśmy również i w tanecznych podskokach poszliśmy spać.