Nasz kolega Jakub ma urodziny w lipcu i w lipcu też ma imieniny. Wszyscy, którzy mają urodziny w wakacje są jakoś pokrzywdzeni przez los, gdyż ich koledzy są daleko i nie mogą przyjść na urodzinowe przyjęcie. Dlatego Mama Kuby postanowiła zrobić klasowe urodziny na sam koniec roku szkolnego. Był tort, śpiewaliśmy “Sto lat” i Kuba był zadowolony!
Mama Kuby przygotowała duże czapki urodzinowe, które dobrze pasowały nam na głowy. Byliśmy w nich trochę podobni do krasnoludków, ale było w nich nam do twarzy!
Było klasowe ściskanie jubilata i przekazanie prezentu.
Wszyscy byliśmy ciekawi co też dostał Kuba w zapakowanym pudełku…
…to pociąg elektryczny, a może tramwaj?!
Nasz Pani powiedziała, że ten tramwaj jeździ do przodu i do tyłu i świecą mu się światła i gra …
Kuba zdmuchnął 10 świeczek, pomyślał życzenie – więc mu się spełni!
Tort bardzo nam smakował, dla Kamila był sernik, a dla Stasia ciasteczka bez glutenu.
Na koniec mocno dmuchaliśmy w trąbki, więc były fanfary dla jubilata…
…i chcieliśmy wypróbować ten tramwaj. To było coś innego niż gry, które zwykle dostajemy na klasowe urodziny!
Ciekawy artykuł. Interesujący blog.