W sobotę mieliśmy w planach zwiedzenie Hydropolis i Afrykarium w ZOO. Wyszliśmy po śniadaniu na Przystanek Rynek i tramwajem numer 3 pojechaliśmy na Plac Zgody a potem na piechotę doszliśmy do Hydropolis – Centrum wiedzy o wodzie.
Przed wejściem do Hydropolis jest wodna kurtyna, w której strumienie wody układają się w różne wzory. Oczywiście można wejść do wnętrza nie przechodząc przez wodne strumienie, ale my lubimy wyzwania, więc niektórzy z nas przechodząc pomiędzy strumieniami wody zostali trochę zmoczeni.
W Hydropolis powitał nas robocik, który mówił tylko po angielsku. Nie mniej jednak poznanie go było dla nas interesujące.
Robocik ma tablet, na którym można było wybrać interesującą nas opcję, a więc posłuchać żartów po angielsku , albo zobaczyć jak robocik tańczy. Oprócz tego wyświetlić sobie mapę zwiedzania. Mapa nie była nam potrzebna, gdyż jako grupa dostaliśmy przewodnika , który nas oprowadzał po wystawie.
Można było wejść do repliki łodzi podwodnej w której badacze zapuszczali się do Rowu Mariańskiego.
Zobaczyć modele zwierząt morskich, które żyją na dużych głębokościach.
Wszystkie tablice interaktywne, podświetlane, dotykowe.
Bardzo dużo rzeczy do obejrzenia, choć treści przekazywane jednak trochę trudne…
Cieszyły nasze oczy interaktywne makiety. Możliwość wciskanie guzików i obserwowania, który obiekt zostanie podświetlony na makiecie Wrocławia.
Oglądaliśmy symulację burzy śnieżnej. Płatki śniegu zastąpiono gęsim puchem, który wirował w prądzie powietrza. Graliśmy w grę, ale delfin, którym sterowaliśmy miał krótkie życie…
Nasz Pani pomagała nam wydłużyć zabawę.
Ale wiecie co podobało się nam najbardziej? Oczywiście my sami na ekranie monitora, z ukrytej kamery. Oczywiście dodawane były grafiki , tak jakbyśmy byli pod wodą. Czasem na jakieś twarzy pojawiała się maska do nurkowania. To było fascynujące i sprawiło, że nasz entuzjazm osiągnął maksimum.
Po wyjściu z Hydropolis skierowaliśmy się do ZOO.
Mieliśmy super pogodę i spacer do ZOO był bardzo udany.
Z Kładki Zwierzynieckiej po prawej i lewej stronie widać było nadodrzańskie tereny.
A także przystań przed wejściem do ZOO, z której wypływają rejsy statkiem Wiktoria.
I tak szczęśliwie i w dobrych humorach dotarliśmy do ZOO!