Kupiliśmy bilety w kasie i udaliśmy się na poszukiwanie Afrykarium.
Wstąpiliśmy do budynku, w którym są akwaria.
Bryczka z lejcami, to prawdziwa atrakcja na trasie.
Już jesteśmy prawie pod Afrykarium, dlatego wybieg dla żyraf jest tu całkiem na miejscu.
Po wyjściu z ZOO Nasza Pani koniecznie chciała znaleźć Krasnala Trisomka. Dobrze poinformowane źródła donosiły, że jest on na Ulicy Kapitulnej 4, dlatego wysiedliśmy z 10 na Ostrowie Tumskim i poszliśmy go szukać.
Niestety mimo naszych usilnych starań nie znaleźliśmy krasnala.Może jest on za tym różowym murem? Czasu było mało, więc poszliśmy do Ogrodu Botanicznego w nadziei , że może tam będzie ten krasnal. Kupiliśmy bilety i znaleźliśmy trzy inne krasnale, ale nie tego, którego szukaliśmy…
W Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego pięknie zakwitły magnolie, ale reszta roślin dopiero budziła się po zimie.
Wracając, weszliśmy do Katedry Św.Jana Chrzciciela.
Szybko wróciliśmy na przystanek tramwajowy, ale tym razem 10 nie przyjechała na czas, więc wsiedliśmy w 2-kę.
Nic nam to nie przyspieszyło, bo musieliśmy wysiąść przy Galerii Dominikańskiej i znowu czekaliśmy na 10.
Część grupy wracała w sobotę pociągiem o 18.30, więc kiedy o 17.00 dotarliśmy do hostelu wszyscy odetchnęłi z ulgą. Zaraz też się pożegnaliśmy i nasza Pani z Kubą, Olkiem i Oliwią oraz z ich rodzicami pojechali na dworzec kolejowy.
Po odpoczynku wybraliśmy się znów do Ostrowa Tumskiego. Tym razem od strony Placu Bema.
Zapadał już zmierzch i latarnik zapalał latarnie gazowe na uliczkach okalających katedrę.
Znaleźliśmy kolejne krasnale.
Na Moście Tumskim wiszą kłódki o sumarycznej wadze 3-4 ton. Most ma przechodzić wkrótce remont, więc kłódki znikną. Wygląda na to, że Rodzice Kamila mieli ostatnią szansę na zdjęcie kłódki, chociaż jak przechodziliśmy przez most nie pamiętali gdzie swoją powiesili…
Wróciliśmy na piechotę na Rynek i wypiliśmy gorącą herbatę.