Zielona szkoła – dzień piąty

Ostatniego dnia zielonej szkoły odbyliśmy rejs po pobliskim jeziorze.

Czekając na statek Iga usiadła na kolanach nieznajomego! Dobrze, że był to spiżowy gentelmen i nie powiedział co o tym myśli. Nie przeczytacie napisu stojącego na scenie i dobrze, bo dzięki temu policzki Pani Kasia nie będą gorące.

Statek przypłynął i wsiedliśmy.

Kuba jakoś wyjątkowo się nie uśmiechał, więc zrobiliśmy wszystko, żeby go rozśmieszyć!

 

Maks od razu poczuł blues’a i zaczął grać…

…inni nie grali, ale też się dobrze bawili.

Niestety po rejsie czekało nas pakowanie , obiad i pojechaliśmy do domu.

Dziękujemy Naszym Paniom za ten czas, który dla nas wygospodarowały, żebyśmy mogli być szczęśliwi razem w dzień i w nocy!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.