Jak wiadomo owoce są zdrowe i smaczne, ale nie wiedzieć czemu wolimy słodycze. do jedzenia tych ostatnich nikt nie musi nas zachęcać, a do jedzenia owoców- owszem, tak! Dlatego na zajęciach kulinarnych 5 marca robiliśmy owocowe węże, by potem je zjeść- ze smakiem!
Amelka już ma przygotowanne skladniki na węża- a Kamil już zrobił?
Maks z Oliwią wyglądają na zmartwionych- ciekawe co ich martwi? Natomiast kuba i Olek są w wyśmienitych nastrojach!
Układamy owocowe sekwencje: banan, winogrono, banan, winogrono…Ciekawe po co?
I wszystko jasne. Są łyżeczki, można jeść owoce i uśmiech na twarzy wręcz – promienny!
Kamil je i owoce mu smakują!
Amelka chyba woli deskę do krojenia zamiast talerzyka. Maks też sobie daje radę! A tak wyglądaly nasze węże owocowe!
Wąż Amelki- prawdziwe “S” i wąż Kamila
Długi wąż Kuby i malutki wężyk Maksa.
Wąż Oliwki i Olka.