Dzisiejsza impreza urodzinowa przebiegała pod hasłem – Akademia Policyjna- nabór!
Zaczęliśmy od samodzielnego napompowania sobie balonów przy użyciu specjalnej pompki. Wszyscy dali radę. Przekonaliśmy się też co to znaczy, że balon jest bombowy. Iga tak mocno napompowała swój balon, że przy zawiązywaniu pękł i narobił dużo hałasu.
Gdy mieliśmy już balony pełne powietrza złożyliśmy Maksowi życzenia!
Staś i Iga dzielnie pompują balony.Iga już drugiego!
Amelka trzyma prezent dla Maksa.
Składamy Maksowi życzenia i ściskamy go serdecznie.
Ściskamy także tych których lubimy, mimo, że to nie ich urodziny!
Maks rozpakował prezent ” Kółka i spółka”, a Pani Edyta czyta wszystkim , że w pudełku jest gra i można po jej ukończeniu dostać medal.
Pani Małgosia zapaliła świeczki, Maks pomyślał życzenie i bardzo szybko zdmuchnął.
Zaśpiewaliśmy mu 100 lat!
Usiedliśmy do stołu i każdy dostał na talerzyk kawałek piegowatego sernika ; piegowaty bo miał jagody w środku i biszkopty na spodzie bez glutenu, a na górze galaretkę.Oprócz tego była pianka do truskawek. Oliwia nie może jeść truskawek, ale dostała piankę ( bitą śmietanę dr Oetkera ) Staś nie chciał pianki i sernik też mu nie smakował, więc jadł bezglutenowe ciasteczka.
Po serniku na zimno był egzamin do Akademii Policyjnej.
Pierwsze zadanie nazywało się zręczne ręce , ale chodziło o to, żeby patrzeć palcami…
Mówicie, że patrzy się oczami, to co powiecie o tych, którzy nie widzą, a mimo to też wiedzą co mają w rękach?!
Na podłodze leżały PCS-y przedmiotów, które były w worku , obrazkiem do dołu. Egzaminowany losował PCS, i musiał wyjąć z worka ten przedmiot, który był na obrazku. jednym udało się od razu, a inni musieli mieć drugie podejście. Pani Edyta też została przeegzaminowana. Wylosowała muszlę i trochę szukała jej w worku!
Niektóre rzeczy były łatwe do odgadnięcia, inne trudniejsze jak np. miś z plastiku.
Następna konkurencja – celne oko! Rzucaliśmy dwoma piłeczkami i rzutką do tarczy, którą trzymała mama Maksa. Można więc powiedzieć , że rzucaliśmy do żywej tarczy!
Egzaminowała nas papużka, która mówiła w kółko: ” Weź pudełko, otwórz pudełko – przeczytaj!
Wyjmowaliśmy pudełko takie jak od zapałek, ale nikt z nas nie bawi się zapałkami, to było widać, gdyż nikt nie umiał otworzyć tego pudełka!!!
A jak już otworzyliśmy czytaliśmy szyfr- sylabowy!
Na koniec egzamin na prawo jazdy!
Mieliśmy dwa samochody sterowane pilotem. Trzeba było pojechać do ławki i z powrotem!
Wszystkim nam ten egzamin podobał się najbardziej!
To zresztą widać, prawda?
Po zdanym egzaminie wręczenie czapek i gwizdków policyjnych!
Gwiżdżemy i świętujemy dalej!
A na koniec wspólne zdjęcie rekrutów Akademii Policyjnej!